Post by kaima on Jul 28, 2007 13:05:34 GMT -7
Was a Lemko from Gladyszow, but left to study and work in Warsaw. His first book Bombel included autobiographical motifs.
Poland's major newspaper Gazeta Wyborcza mentions his Lemko background.
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80276,4340959.html
Mirosław Nahacz nie żyje
Małgorzata I. Niemczyńska, Kraków
2007-07-25, ostatnia aktualizacja 2007-07-25 19:48
23-letni pisarz najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Jego ciało znaleziono wczoraj rano w jego warszawskim mieszkaniu. Okoliczności śmierci jednego z najzdolniejszych twórców młodego pokolenia bada policja
- Myśl o tym, że bez żadnej szkody dla świata mogłoby mnie po prostu nie być, stopuje moje działania, ale staram się z tym walczyć - mówił podczas spotkania w Krakowie w listopadzie ubiegłego roku.
Nahacz mimo młodego wieku miał już spory dorobek literacki. Debiutował jako 18-latek książką "Osiem cztery". Andrzej Stasiuk pisał wtedy: "Rzeczywistość nabrała ochoty na wypowiedź i w tym celu wybrała sobie Nahacza, a on zgodził się jej wysłuchać i zapisać. Tak, Mirosław Nahacz jest wybrańcem. Czegoś takiego nie można się nauczyć, ponieważ nie ma od kogo. To się najzwyczajniej posiada, albo raczej jest się przez to posiadanym."
W 2004 r. wydał "Bombla", a rok później - "Bociana i Lolę" (wszystkie książki w wydawnictwie Czarne). W pierwszej powieści obecne były autobiograficzne motywy z rodzinnego Gładyszowa w Beskidzie Niskim (pisarz miał łemkowskie korzenie), na trzecią wyraźny wpływ wywarła przeprowadzka do Warszawy (studiował kulturoznawstwo na UW).
Przyjaciele Nahacza twierdzą, że często znikał bez pozostawiania żadnej wiadomości.
Podczas ostatnich wieczorów autorskich pisarz prezentował fragmenty świeżo ukończonej, jeszcze nie publikowanej książki "Niezwykłe przygody Roberta Robura", której bohaterowie uzależniają się od serialu telewizyjnego "Wściekłość i wrzask", przez co tracą kontakt z otaczającą ich rzeczywistością. Nahacz znany był też jako felietonista i autor telewizyjnych scenariuszy. Notkę autobiograficzną, jaką zamieścił na swojej stronie internetowej, kończą słowa: "I teraz jestem w tym momencie, kiedy to wszystko piszę. A dalej się zobaczy".
Źródło: Gazeta Wyborcza
Poland's major newspaper Gazeta Wyborcza mentions his Lemko background.
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80276,4340959.html
Mirosław Nahacz nie żyje
Małgorzata I. Niemczyńska, Kraków
2007-07-25, ostatnia aktualizacja 2007-07-25 19:48
23-letni pisarz najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Jego ciało znaleziono wczoraj rano w jego warszawskim mieszkaniu. Okoliczności śmierci jednego z najzdolniejszych twórców młodego pokolenia bada policja
- Myśl o tym, że bez żadnej szkody dla świata mogłoby mnie po prostu nie być, stopuje moje działania, ale staram się z tym walczyć - mówił podczas spotkania w Krakowie w listopadzie ubiegłego roku.
Nahacz mimo młodego wieku miał już spory dorobek literacki. Debiutował jako 18-latek książką "Osiem cztery". Andrzej Stasiuk pisał wtedy: "Rzeczywistość nabrała ochoty na wypowiedź i w tym celu wybrała sobie Nahacza, a on zgodził się jej wysłuchać i zapisać. Tak, Mirosław Nahacz jest wybrańcem. Czegoś takiego nie można się nauczyć, ponieważ nie ma od kogo. To się najzwyczajniej posiada, albo raczej jest się przez to posiadanym."
W 2004 r. wydał "Bombla", a rok później - "Bociana i Lolę" (wszystkie książki w wydawnictwie Czarne). W pierwszej powieści obecne były autobiograficzne motywy z rodzinnego Gładyszowa w Beskidzie Niskim (pisarz miał łemkowskie korzenie), na trzecią wyraźny wpływ wywarła przeprowadzka do Warszawy (studiował kulturoznawstwo na UW).
Przyjaciele Nahacza twierdzą, że często znikał bez pozostawiania żadnej wiadomości.
Podczas ostatnich wieczorów autorskich pisarz prezentował fragmenty świeżo ukończonej, jeszcze nie publikowanej książki "Niezwykłe przygody Roberta Robura", której bohaterowie uzależniają się od serialu telewizyjnego "Wściekłość i wrzask", przez co tracą kontakt z otaczającą ich rzeczywistością. Nahacz znany był też jako felietonista i autor telewizyjnych scenariuszy. Notkę autobiograficzną, jaką zamieścił na swojej stronie internetowej, kończą słowa: "I teraz jestem w tym momencie, kiedy to wszystko piszę. A dalej się zobaczy".
Źródło: Gazeta Wyborcza